Przyprawami nazywamy potocznie dodatki aromatyczne
polepszające smak i zapach produktów spożywczych. Nauka o środkach spożywczych zalicza je do używek. Nie zawierają one
składników odżywczych bądź ich ilość jest tak znikoma, że staje się nieistotna.
Nie dostarczają też ustrojowi substancji budulcowych np. do tworzenia krwi czy
będących źródłem ciepła. W przyprawach występują głównie olejki eteryczne,
które sprawiają, że pokarm staje się smaczny oraz witaminy, mikroelementy i
substancje o właściwościach pobudzających ośrodkowy układ nerwowy.
Przyprawy (korzenie, kora, nasiona lub inne części roślin)
mają oprócz smakowych, również właściwości trawienno-lecznicze. Ułatwiają
trawienie, a zarazem odtruwają organizm, lecząc go. Ale należy je stosować z
umiarem, gdyż przedawkowane mogą drażnić nerki, wątrobę i błonę śluzową
przewodu pokarmowego.
W naszym klimacie stosuje się ponad 50 przypraw.
Wymieniam je
niżej w porządku alfabetycznym z podaniem właściwości leczniczych. Dzięki
przyprawom jedzenie staje się mniej monotonne, a zarazem pobudzane są funkcje
trawienne przewodu pokarmowego. Wzmaga się wydzielanie soków trawiennych, co
niekiedy wywołuje sam zapach i widok przypraw. Przyprawy zawierają ponadto
węglowodory pachnące związane z substancjami organicznymi zawierającymi siarkę
i potas promieniujące. Ślina nie trawi tłuszczów, a przyprawy to ułatwiają,
pobudzając wydzielanie żółci z wątroby.
W historii bardzo starej cywilizacji spotykamy zalecenia dotyczące
stosowania przypraw trawienno-leczniczych. W Egipcie wyryto takie zalecenia już
około 4500 lat przed naszą erą na piramidzie w Gizie. Czosnek miał strzec
budowniczych piramid przed chorobami. Hebrajczycy sypali pieprz naturalny na
fasolę i groszek, by ułatwić ich trawienie. Arabowie stosują przyprawy
chroniące przed pragnieniem na gorącej pustyni.
Przy tej okazji warto odnieść się do poglądu o rzekomej
szkodliwości „ostrych przypraw”. Pogląd ten jest bowiem nie tylko przestarzały,
nie tylko błędny, ale dla żołądka ludzkiego wprost zabójczy. Gdyby np. pieprz,
przyprawa naprawdę ostra, był szkodliwy, gdyby nie był przyprawą zdrową - Turcy
wymieraliby na jakąś narodową „chorobę pieprzową”, ich kuchnia bowiem jest
wybitnie pieprzna. Węgrzy i Bułgarzy byliby nękani przez jakąś „chorobę
paprykową” a tylko Anglicy ze swoją mdłą i naprawdę niesmaczną kuchnią byliby
wolni od takiej choroby i gastrycznie zdrowi, co się absolutnie nie pokrywa z
rzeczywistością.
Gdyby pieprz był choćby w najmniejszym stopniu szkodliwy, wówczas
w którymś państwie zostałyby wprowadzone ograniczenia w sprzedaży tej
„trucizny”, a przecież od wieków na całym świecie pieprz jest dostępny bez
recept nawet dla dzieci.
Co więcej - w żadnej z klinik badawczych nie zanotowano przypadku
zatrucia pieprzem, czy to jednorazowego, czy wskutek stałego nadużywania tej
przyprawy.
Musimy
sobie uświadomić, że tę „ostrość” pieprzu (i papryki również) odczuwamy tylko w
ustach (po przełyk); dalej natomiast przewód trawienny uzbrojony w inny układ
nerwowy, a mianowicie wegetatywny, odbiera wszystko inaczej i np. pieprzu wcale
nie odczuwa. Wszystkie przyprawy trawienne są przyjmowane przez żołądek bez
sensacji, a potraw doprawionych pieprzem nawet pochłonie on więcej i strawi je
łatwiej, a w dalszej drodze potrawa nie będzie przyczyną wzdęć, boleści,
wiatrów, rozwolnienia czy zaparcia.
To
wszystko bardzo łatwo sprawdzić na własnym, zdrowym czy chorym żołądku. Wystarczy
zjeść porcję kapusty bez przyprawy i porcję z kminkiem, majerankiem, pieprzem,
jałowcem czy kolendra. Podobnie z grochem czy grochówką, z surówkami i wieloma
innymi potrawami, które należą do ciężko strawnych. Zachowanie się potraw
dobrze przyprawionych w naszym żołądku najlepiej zaświadczy, że przyprawy są
dla naszego układu trawiennego nie tylko korzystne, ale wprost nieodzowne. Może
nam się zdarzyć, że zjemy coś, co nam później „rozsadzi”. Wystarczy wówczas
„zażyć” pół łyżeczki jednej z następujących przypraw: kminku, majeranku,
pieprzu prawdziwego, pieprzu ziołowego, cząbru, estragonu, gorczycy białej,
kolendry, kopru, rozmarynu, szałwii, tymianku, aby te sensacje ustąpiły.
Anyż. Działa
przeciwskurczowo, wykrztuśnie, mlekopędnie i trawiennie. Jest poza tym dobrym
środkiem odżywczym. To znakomity dodatek do ciast, ciastek, likierów „na apetyt”
oraz do cukierków, które dzieciom nie odbierają ochoty do jedzenia. Na co dzień
wystarczy dodawać kilka ziaren do mleka i zup mlecznych.
Arcydzięgiel. Ale nie
korzeń, który jest stosowany w lecznictwie, lecz zielone pochewki liściowe.
Smażone w cukrze na suchą konfiturę jako tzw. „anżeliki” używane do dekoracji
tortów, mazurków, rzadziej ciast czy keksów, mają wybitne działanie trawienne,
wykrztuśne i wzmacniające.
Bazylia. Wzmacnia
i pobudza czynności żołądka, znosi nadmierną fermentację i wzdęcia, działa
rozkurczowo, moczopędnie, mlekopędnie, pobudza serce i nerwy. Stosuje się do
zup rybnych, bulionów, rosołków, ale wskazane jest, by nie dodawać wówczas
innych przypraw, aby nie popsuć smaku.
Berberys. Ściśle:
owoc berberysu. To całkowicie zaniechana przyprawa trawienna, choć oprócz
trawiennego ma jeszcze działanie żółciopędne i jest dobrym dostawcą witamin,
przede wszystkim witaminy C. Konfitury z berberysu miały we wszystkich starych
książkach kucharskich bardzo poczesne miejsce. Nie należy przedawkować.
Borówka
brusznica. Zawiera: prowitaminy A - 0,22 mg, witaminy B1 -
0,13 mg, B2 - 0,23 mg, B6 - 0,11 mg, B7 - 24,4
g, C - 1170 mg oraz antocyjany. Są to ciała chemiczne o charakterze
katalizatorów, spotykane również w czarnych jagodach, burakach ćwikłowych i
niebieskiej kapuście, które spełniają jakieś wyraźne funkcje trawienne przy
wielu ciężej strawnych artykułach spożywczych. Sos Cumberland do drobiu
pieczonego lub duszonego robi się w sposób następujący: zwykłą zasmażkę białą
rozprowadza się sokiem z borówek przetartych surowych lub smażonych, odpowiednio
dokwaszając cytryną lub dosładzając cukrem - powinien być wyraźnie słodki.
Dodać odrobinę soli.
Cebula. Zawiera:
prowitaminy A - 0,28 mg, wit. B1 - 0,30 mg, B2 - 0.26 mg,
B6 - 1,20 mg, B7 - 64,4 g, PP - 1,84 mg i C - 78,2 mg.
Obniża ciśnienie krwi, działa wykrztuśnie, jest nieodzownym środkiem trawiennym
przy wszystkich ciężej strawnych rodzajach mięs (zawsze z pieprzem!), również
koniecznym dodatkiem do surówek. Surowa jest znakomitym środkiem dezynfekcyjnym
wewnętrznym. Ugotowana traci swoje działanie drażniące (od którego np. oczy
łzawią) i stosuje się ją w okładach . na wrzody, czyraki, hemoroidy itp. sprawy
ropne lub zapalne. Komu trawienie cebuli nastręcza trudności, powinien do niej
dodawać kminek, majeranek, pieprz prawdziwy lub ziołowy i raczej leczyć żołądek
i wątrobę niż odstawiać cebulę.
Chrzan. Jest
dostawcą następujących witamin: prowit. A - 0,1 mg, B1 - 0,74 mg, B2
- 0,58 mg, B6 - 0,55 mg, PP - 3,3 mg i C - 0,60 mg. Pobudza
czynności żołądka i działa przeciwbólowo, moczopędnie i przeciwreumatycznie, w
okładach drażni skórę aż do bąbli, ale w kilkuminutowych okładach jest
najlepszym zabiegiem przeciwreumatycznym. Chrzanu nigdy nie należy gotować, ale
podawać na surowo do mięs i wędlin na zimno, do ryb i innych zimnych przystawek.
Cytryna. Zawiera
prowit. A - 0,10 mg, B1 -
0,33 mg, B2 - 0,23 mg, B5 - 1,73 mg, B6 - 0,38
mg, B7 - 50 mg, PP - 1,1 mg i C - 340,0 mg. Skórka cytrynowa (żółta
i biała „podszewka”) należy do nielicznej grupy środków obniżających ciśnienie
krwi w sposób leczniczy, a nie wyłącznie objawowy. Do tej grupy należą jedynie:
czosnek, cebula, rokitnik, żurawiny, a z ziół leczniczych liść barwnika i ziele
jemioły. Skórkę cytrynową można polecić nawet organizmom zniszczonym, żadnych
ubocznych skutków ujemnych obawiać się nie trzeba.
Czarne jagody. Jada się
je w formie deseru, nadzienia do pierożków, a stosunkowo najrzadziej stosuje
jako przyprawę, choć są środkiem leczniczym o bardzo poważnym działaniu
przeciwbiegunkowym i przeciwrobaczym, nieco słabiej działają jako środek bakteriobójczy
i przeciwgorączkowy, ale wszystkie te cechy są tak łagodne, że jagody można bez
obawy podawać w chorobie nawet dzieciom.
Czarny bez. Stosowany
gdzieniegdzie w dawnym zaborze pruskim, a poza tym nigdzie w Polsce, jest
przyprawą trawienną wybitnie niedocenianą. Owoc czarnego bzu zawiera: wit. B1
- 0,41 mg, B2 - 0,55 mg, PP - 10,4 mg, H - 12,6 mg, B7 -
0,12 mg i C - 126,0 mg. Owoc bzu działa napotnie, nieco rozwalniająco,
moczopędnie i przeciwskurczowo. Surowy sok nastawiany, a nie wysmażany, można
zawsze dolać do każdego sosu mięsnego, oczywiście tuż przed podaniem na stół.
Czarnuszka. Działa
trawiennie, pobudza czynności żołądka, działa mlekopędnie, odżywczo i rozpędza
złogi reumatyczne. Wraz z nasieniem kopru, kminku i anyżu stanowi najlepszy
środek przy wszystkich kłopotach laktacyjnych u matek karmiących.
Cząber. Działa
trawiennie, pobudza czynności żołądka, działa ściągające i moczopędnie.
Stosujemy ziele sproszkowane do serów topionych i wędzonych oraz do
sosów mięsnych,
korniszonów i ogórków. Bułgarska czubryca ma takie samo działanie, ale jest
znacznie mocniejsza.
Czosnek. Zawiera
wit. B1 - 1,76 mg, B2 - 0,70 mg, K - 0.54 mg, PP - 5,28
mg i C - 123,0 mg. Obniża ciśnienie krwi, jest jednym z najsilniejszych środków
bakteriobójczych (prawie zawsze wystarcza sam zapach) i w tym charakterze
zażywany doustnie spisuje się jak najlepszy antybiotyk, ponadto działa
wykrztuśnie i przeciwrobaczo. W zastosowaniu zewnętrznym wywołuje przekrwienie
lokalne, potrzebne np. przy reumatyzmie oraz działa bakteriobójczo. Mięso
baranie naszpikowane czosnkiem dusi się z dodaniem liści bobkowych i jałowca,
żeby straciło przykry odór baraniny, a nie straciło wartości odżywczych. A oto
stara recepta na zapalenie płuc: cztery średnie ziemniaki, wydłubać oczka,
skrajać bez obierania, dodać dwie łyżki siemienia lnianego, jedną zgniecioną
główkę czosnku, 5 szklanek wody gotować 20 minut. Uzyskanym wywarem robiono
choremu lewatywę. Podobno jedna wystarczała.
Dynia. Bardzo
rzadko w naszej kuchni spotykana (chyba w formie konserwy zimowej) ma działanie
lekko rozwalniające, zarówno świeża, jak i gotowana. Dynia zawiera; prowit. A -
13,7 mg, B1 - 0,33 mg, B2 - 0,46 mg, B6 - 0,77
mg B5 - 2,80 mg, B7 - 63 mg, PP - 3,5 mg i C - 63 mg.
Ziarno natomiast jest najlepszym środkiem przeciwrobaczym w naszym klimacie
przeciw soliterowi, a tak bezpieczne w stosowaniu, że można je podawać nawet
dzieciom. Jest ono ponadto doskonałym środkiem odżywczym, o dużej zawartości
fosforu, wapnia itp. Miąższ dyni starty na surowo z jabłkiem i przyprawiony
octem jabłkowym oraz miodem leczy białkomocz i obrzęki nerczycowe u dzieci.
Dzika róża. Miała
niegdyś powodzenie tylko u zawołanych gospodyń, które nastawiały na owocu wino,
z drelowanego owocu robiły konfitury, a z pestek wypalały kawę domową. Owoc
dzikiej róży dostarczy nam witamin B1, B2, E, K i PP, a w
szczególności dużo C, bo aż 8,13 grama w kilogramie owocu. Działa poza tym
moczopędnie, żółciopędnie i kojąco. Wino z dzikiej róży (na gorąco) jest
najlepszym napojem rozgrzewającym przy najsilniejszych przeziębieniach, należy
je uznać za jedyny napój alkoholowy absolutnie nieszkodliwy (chyba, że ktoś
przebierze miarę).
Estragon. Ziele
ogromnie w naszej kuchni niedoceniane, zawiera prowit. A -15,0 mg, wit. C -
190,0 mg. Jest środkiem wzmacniającym żołądek, stosuje się je w naparach przy
nerwicy żołądka i stanach nieżytowych dróg trawiennych. Sproszkowane suche
ziele jest dobrą przyprawą trawienną do zup i sosów, a ze względu na smak można
je stosować tam, gdzie zdrowie pacjenta wymaga diety bezsolnej.
Gorczyca biała. Wymagałaby
osobnego omówienia ze względu na to, że wykryto w niej działanie promieniujące,
podobne do kasztana. W płótno, poprzeszywane wzdłuż, nasypuje się gorczycy i
taki okład (suchy) nosi się stale na miejscu zaatakowanym reumatyzmem lub
artretyzmem. Najmocniejsze bóle ustępują w ciągu dwóch miesięcy, przy
jednoczesnym zastosowaniu Reumogranu i środków naturalnych moczopędnych, jak seler,
pietruszka, kalafior - na surowo. Gorczyca działa trawiennie, stosuje się ją do
śledzi marynowanych w occie, do ogórków kwaszonych, a w formiemusztardy
spotykamy ją przy wszystkich wędlinach, rybach, szczególnie konserwowanych itp.
ciężko strawnych artykułach. Z musztardy, koncentratu pomidorowego i oliwy (lub
oleju) robimy znakomity sos do śledzi lub mięs na zimno. Łyżeczka nasion po tłustym
obiedzie zapobiega niestrawności dzięki ich silnemu działaniu żółciopędnemu
Jarzębina. Działa
moczopędnie i ściągające, ale ze względu na zawartość witamin jest również
bardzo cennym artykułem spożywczym. Bez obawy przedawkowania jadamy ten owoc
przy hemoroidach i innych stanach zapalnych na trasie przewodu pokarmowego.
Owoc jarzębiny zawiera: soli mineralnych 3,40 g, wit. A - 12,3 mg, wit. C -
490,0 mg. Wino z owocu jarzębiny (owoc pół na pół z, jakimś słodkim gatunkiem
jabłek, kilo obydwu owoców, kilo cukru i 6 litrów wody przegotowanej zimnej)
działa moczopędnie i łagodnie rozwalnia. Jarzębiak domowy nastawia się na owocu
dobrze przemarzniętym (można to zrobić w zamrażalniku lodówki, zalewając owoce spirytusem
na dwa trzy palce wyżej, odstawia się w ciemne miejsce na dwa tygodnie, zlewa i
ponownie zalewa zwykłą wódką 40 proc. na następne dwa tygodnie, po czym obie
nalewki zlewa się razem, słodzi łyżką cukru na litr wódki i dobiera się wodą do
uzyskania mocy 40-45 proc. W umiarkowanych dawkach, np. pół kieliszka dziennie,
działa leczniczo.
Jałowiec. Znakomity
dodatek do kapusty dla osób, którym trudno ją trawić: dodaje się łyżeczkę na
osobę na 10 minut przed końcem gotowania, zanim doda się kminek lub majeranek.
Żucie pojedynczych jagód (przedawkowania można się nie obawiać) kilka sztuk
kilka razy dziennie jest skuteczne przy cuchnącym oddechu, zgadze, artretyzmie,
reumatyzmie i nieżytach dróg moczowych. Ptactwo karmione jałowcem na miesiąc
przed zabiciem daje lepsze mięso, smakiem zbliżone do dziczyzny. Zresztą w
jakiejkolwiek formie drób się podaje - do sosu trochę jagód dorzucić należy.
Kminek. Likwiduje
wzdęcia, jest środkiem wiatrochłonnym, działa pobudzająco na serce i nerwy, z
lekka moczopędnie, a podobnie jak anyż, czarnuszka i koper działa mlekopędnie,
jest więc ponadto wskazany dla karmiących matek. Sypiemy go więc odważnie do
serów, sosów mięsnych, do bigosu i innych potraw z kapusty, a przede wszystkim
dodajemy do razowego chleba. Zmielony z majerankiem w równych ilościach daje
znakomity środek doraźny przeciw wzdęciom, zgadze itp. sensacjom, które po
jedzeniu też się mogą pojawić. Bierze się wówczas pół łyżeczki takiego proszku
i popija zimną wodą, a jeśli taki zabieg okaże się za mało skuteczny - można go
powtórzyć dowolną ilość razy.
Kolendra. To dobry
środek trawienny, przeciwskurczowy, odżywczy i konserwujący np. do mięsa,
śledzi w occie, w wędlinach itp. W prostym użytku kuchennym wystarczy zemleć l
łyżeczkę na osobę i dosypać do sosu mięsnego, aby daną potrawę zmienić na
smaczną i lekko strawną.
Koper. Nasienie
działa trawiennie, pobudza czynności żołądka, ma działanie wykrztuśne,
wiatrochłonne i moczopędne. Podobnie jak przy anyżu, czarnuszce i kminku,
olejek koperkowy z mlekiem matki przechodzi do żołądka niemowlęcia, gdzie
również spełnia funkcję trawienną. Zarówno nasienie, jak i nać są niezbędnymi
dodatkami do ogórków świeżych i kwaszonych. Nać koperku zawiera: prowit. A
- 43,7 mg. wit.
D - 0,047 μg, E - 55,8 mg, K - 29,8 mg, B1 - 2,14 mg, B2
- 1,02 mg, H - 23,3 mg, B? - 0,93 mg, PP - 1,86 mg i C - aż 865,0 mg.
Majeranek. Działa
trawiennie, wykrztuśnie, przeciwskurczowo, przeciwzapalnie, likwiduje wzdęcia,
działa lekko rozgrzewające. Maść majerankowa sprzedawana w aptekach jest bardzo
dobrym środkiem na katar. W kuchni stosujemy majeranek do sosów, grochów,
grochówek, mięs pieczonych, duszonych itp., dodając go zawsze pod koniec
gotowania. Napar z łyżki tego ziela na szklankę wrzątku możemy wypić przy
pierwszych objawach przeziębienia.
Malina. Zawiera
prowit. A - 0,44 mg, B1 - 0,23 mg, B2 - 0,5 mg, B6
- 9,0 mg, PP - 3,0 mg i C - 250,0 mg. Jest znana od wieków jako środek
rozgrzewający, warto jednak wiedzieć, że przy częstym stosowaniu czyni organizm
ludzki odporniejszym na przeziębienia, co jest szczególnie ważne dla osób,
które łatwo im ulegają.
Marchew. Oczywiście
surowa i drobno utarta, gdyż gotowanie marchwi to jakiś duży nonsens, który nie
ma żadnego uzasadnienia, wręcz przeciwnie, powoduje duże straty w ilości
witamin w marchwi zawartych. Marchew działa moczopędnie, wzmacnia, czyści krew
i poprawia jej skład np. przy białaczkach, działa przeciwskurczowo,
przeciwrobaczo i dostarcza witamin: prowit. A - 67,2 mg, B1 - 0,56
mg, B2 - 0,46 mg, B5 - 2,24 mg, B6 - 0,54 mg,
E - 21,6 mg, H - 42,0 mg, B? - 54,8 mg! K - 0,66 mg, PP - 67,2 mg i C - 37,8
mg. W soku marchwi ilości witamin kształtują się inaczej: prowit. A - 26,2 mg,
PP - 183,0 mg, i C - 27,8 mg. Z tego wynika jasno, że marchew należy jeść w
całości, tzn. utartą, a nie z sokowirówki.
Nasturcja
ogrodowa. Daje zielone nasiona, które zagotowane w lekkim, osłodzonym
occie (podobnie jak się robi dynię czy gruszki na zimę) jako kaparki były
stosowane od niepamiętnych czasów w formie dodatku do ciężko strawnych mięs i
ryb (np. nigdzie dziś nie spotykane „koreczki w oliwie”).
Papryka (oczywiście
ta w proszku, tzw. „ostra”). Ułatwia trawienie, pobudza żołądek do wydzielania
soków trawiennych, działa z lekka moczopędnie i jest doskonałym dostawcą
witaminy A, B, C - w mniejszych ilościach E, K, i PP. Świeży, pełnotłusty ser z
białą papryką, niewielkim dodatkiem mielonej kozieradki, z masłem lub margaryną
przemieszany, jest doskonałym „smarowidłem” pieczywa.
Pietruszka. Korzeń
ma działanie moczopędne, napotne i trawienne; należy go koniecznie dodawać do
surówek przy chorobach przewodu moczowego, a dostarcza witamin: A - 0,18 mg, B1
- 0,61 mg, B2 - 0,55 mg, B6 - 1,40 mg, PP - 12,2 mg i C - 254,0 mg. Liść ma działanie
moczopędne i trawienne tylko, ale za to jest bogatszy w witaminy: prowit. A -
44,0 mg, B1 - 0,84 mg, B2 - 1,08 mg, PP - 8,10 mg i C aż
996,0 mg! Z surowego drobno utartego korzenia w zimie, a z drobno skrojonego
liścia w lecie można sporządzać znakomity sos do mięsa w ten sam sposób, jak z
borówek robi się sos Cumberland. Drobno krojony liść jest również dobrym
dodatkiem do kanapek z czosnkiem, neutralizującym jego zapach.
Poziomka. Działa
chłodzące, z witamin zawiera prowit. A - 0,53 mg, B1 - 0,27 mg, B2
- 0,70 mg, K - 0,95 mg, B3 - 3,4 mg, B5 - 4,4 mg, B6 - 0,57 mg i C - 562,0 mg. Bywa
przyczyną uczulenia, ale należy pamiętać, że w takich wypadkach nie poziomka
winna, ale ogólna dewitaminizacja organizmu i tę należy usunąć.
Pokrzywa. Może być
znakomitym dodatkiem do sałatek, szpinaku i szczawiu, póki młoda i świeża, a
nie ususzona. Ma działanie przeciwcukrzycowe, poprawia przemianę materii,
czyści krew i prawdopodobnie jest artykułem wysokowitaminowym. Łyżka utartej na
proszek pokrzywy w zimie, a w lecie łyżka świeżego soku zlikwiduje w krótkim
czasie przykry odór potu z pod pach, z nóg itp.
Rokitnik. Ongiś
wyrabiano z niego soki, konfitury itp., dziś prawie wcale nie spotykany w
polskiej kuchni. Obniża ciśnienie krwi, dobry również przy obniżonej
szczelności naczyń krwionośnych (drobne wybroczyny podskórne) dość częste,
zwłaszcza w wieku podeszłym. Owoc rokitnika dostarczy nam witamin: prowit. A -
90,0 mg, B1 - 0,20 mg, B2 - 1,3 mg, 65 - 0,7 mg. B5
- 0,9 mg, PP - 1,6 mg, H - 20,0 μg, B7 - 61 mg, i C aż 2,7 grama w
kilogramie owoców. Olej z rokitnika leczy choroby skórne, oparzenia i rany.
Rozmaryn. Jako
przyprawa trawienna u nas zupełnie nie stosowany. Działa moczopędnie,
żółciopędnie i trawiennie, pobudza działalność serca i nerwów, jako przyprawa
dobra do tłustych ryb i takich mięs.
Seler. Użyty
wewnętrznie działa podobnie jak pietruszka, moczopędnie, napotnie i trawiennie,
ale użyty zewnętrznie w okładach i kąpielach ma działanie rozgrzewające, bardzo
cenne w chorobach artretycznych i reumatycznych. Korzeń selera dostarcza nam:
prowit. A-0,11 mg, B1 - 0,26 mg, B2-0,51 mg, B6-
1,46 mg, B7 - 55,4 mg, PP - 6,57 mg i C - 60,2 mg. Nać selera ma
równie bogaty wachlarz witamin, z czego prosty wniosek, że zarówno korzeń, jak
i nać lepiej jadać na surowo, a nie wygotowywać w rosole.
Pomarańcza. Skórka
ma działanie trawienne, dostarcza witamin B i C. Dobrze myć gorącą wodą przed
zdjęciem skórki do celów konsumpcyjnych.
Szałwia. Liść ma
działanie trawienne, wzmacniające, przeciwcukrzycowe, bakteriobójcze,
przeciwzapalne i ściągające. Suchy liść sproszkowany dodajemy do dziczyzny, drobiu,
ryb, nadzienia, zup fasolowych, pomidorowych, jarzynowych itp.
Śliwki
„węgierki”. Mają znakomite działanie trawienne, rozwalniające,
szczególnie gdy są ususzone. Świeże dostarczają witamin: A - 1,43 mg, B1
- 0,66 mg, B2 - 0,36 mg, B6-0,42 mg, B5 - 1,22
mg, PP - 4,6 mg i C - 56,0 mg. Uwolnione z pestek rozmoczone śliwki dodajemy do
fasoli pod koniec gotowania, co nas zabezpieczy przed wzdymającym niekiedy
działaniu fasoli, zjedzonej bez takiego dodatku. Poza tym suszone śliwki można
dodawać do każdego sosu mięsnego i bigosu pod koniec gotowania.
Tarnina. Dziś już
chyba nigdzie nie używana, jako dodatek do win, wódek i likierów działa
przeciwzapalnie, dezynfekcyjnie i przeciwbiegunkowe.
Tymianek. Pobudza
działanie żołądka, serca i nerek, działa wykrztuśnie, przeciw-skurczowo i
ściągające. Ziele można dodawać wszędzie, gdzie stosuje się inne dodatki
zielone, a więc do rosołu, bulionu, sosów mięsnych itp.
Czytając
powyższe nietrudno zauważyć, że zostały pominięte:
Goździki. Działają:
odmładzające, antyseptycznie, uspokajająco i rozgrzewające.
Pieprz. Pobudza
trawienie. Trzeba dawkować.
Cynamon. Antyseptyczny,
odmładza.
Wanilia. Ma właściwości
silnie smakowe.
Ziele angielskie. Wzmacnia
żołądek.
Imbir. Odmładza,
wzmacnia apetyt, wiatropędny.
Liść bobkowy. Moczopędny, wzmacnia
żołądek.
Gałka muszkatołowa. Ułatwia
trawienie tłuszczów, wzmacnia żołądek.
Czubryca. Ułatwia
trawienie białek.
Szafran. Pobudza apetyt.
Biedrzeniec. Pobudza
działanie gruczołów wydzielania wewnętrznego.
Kurkuma i inne. Dzisiaj
mniej stosowane, choć należą do tradycji polskiej kuchni.
Były sławne i drogie (import). Ale możemy bez żalu odstąpić
od omawiania ich zalet, bo mamy pod dostatkiem własnych, krajowych przypraw,
wystarczy tylko je znać i wiedzieć, jakie ogromne znaczenie mają dla naszego
zdrowia oraz pamiętać, iż monotonne wyżywienie na równi ze złym trawieniem
prowadzą do bardzo wielu chorób, których leczenie jest znacznie bardziej
trudne, aniżeli na przykład zwykłych spraw zakaźnych, którym potrafią zaradzić antybiotyki czy chemiczne
środki „szybkiego działania”.
Źródło Dr Jadwiga Górnicka
Wygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń