Już po kilkunastu stronach lektury uderza różnorodność i mnogość zaprezentowanych bohaterów. Pisarz wrzuca czytelnika in medias res,
gdzie początkowo nie wiadomo, jakie są powiązania między poszczególnymi
postaciami, a także, kim one są i czym zajmują się w życiu codziennym.
Dokładnie sto dwadzieścia stron stanowi opis zróżnicowanych sytuacji, w
jakich protagoniści znaleźli się tuż przed otrzymaniem tajemniczego
liściku.
Z kart powieści, niczym Sherlock Holmes, odbiorca musi
wydedukować, z jakim typem bohatera ma do czynienia i jakim systemem
wartości kieruje się na co dzień. A jest ich niemało, należą do
różnorodnych klas społecznych, borykający się z mniejszymi lub większymi
kłopotami, szukającymi gorliwie miłości i próbujący ustatkować swoje
wzburzone życie emocjonalne.
„Piszę tych kilka słów po prostu po to,
by Ci powiedzieć, że Cię kocham. Podpisane: Ty wiesz kto” – te oto dwa
krótkie zdania zburzyły dotychczasowy ład bohaterów. Każdy z nich,
zaczynając od luksusowej prostytutki Evy, poprzez młodą wdowę Patricie,
przykładne małżeństwo Baptiste’a i Josephiny, artystokratę Francoise’a
Maxime aż do nastoletniej Albane i jej ukochanego Quentina (nie
zapominając o kilkunastu innych postaciach), dostaje tajemniczy liścik z
prostym, aczkolwiek często druzgocącym przekazem. Któż może być autorem
tych kilku słów? Tajemniczy adorator, małżonek, nowa kochanka, a może
dawno porzucona miłość? Znaleziona notatka wywołuje prawdziwą burzę
wśród mieszkańców Brukseli, trwale zmieniając ich dotychczasowe relacje
personalne.
Chociaż na kartach powieści przewija się
ogromna liczba bohaterów, to jednak nie ich często zaskakujące reakcje i
konsekwencje podjętych decyzji są głównym tematem dzieła Schmitta. Jest
nim miłość, ale nie miłość romantyczna, uskrzydlająca, zdolna pokonać
wszelkie przeszkody. Francuz pokazuje swemu czytelnikowi zupełnie nową
stronę tego uczucia, jakim jest fizyczność w jej najczystszej odsłonie. I
znowu, to nie czysta erotyka, lecz zmysłowy, namiętny i pełen pasji
eros zdolny pobudzić nawet najbardziej skamieniałe serce. Każdy z
bohaterów odkrywa w sobie nowe pokłady siły, których wcześniej nie był
świadom.
Papugi z placu d’Arezzo
traktują o pragnieniu bycia kochanym i pożądanym przez drugiego
człowieka. To uniwersalna potrzeba, jaką żywi zarówno nastoletnia
Albane, jak i dystyngowana dama Severine. Jednakże kto mógł
przypuszczać, że pisemne wyznanie miłości jest zdolne pobudzić tak
różnorodne reakcje, które częstokroć zaskakiwały samych protagonistów. I
to oddźwięk nie zawsze pozytywny, często podsycany błędnymi
przesłankami, jakie rujnują relacje interpersonalne i na zawsze
zmieniają życie bohaterów.
Schmitt po raz kolejny dowiódł, iż jest
mistrzem w oddawaniu tak złożonego spektrum ludzkich emocji. Brutalnie i
bez żadnych zahamowań opisuje skomplikowane związki, których podstawą
jest ludzka seksualność, zapominając, iż samo zbliżenie nie jest w
stanie zapełnić uczuciowej pustki, która coraz bardziej pochłania dusze
bohaterów.
Papugi z placu d’Arezzo okazały
się niebanalną i głęboko refleksyjną powieścią o ludzkiej naturze i jej
ciemniej stronie. Bezpośrednio, szczerze, miejscami aż nazbyt boleśnie
pisarz dotyka uczuciowej pustki, którą gdzieś głęboko przed całym
światem skrywa każdy człowiek. I to właśnie w tej prostocie tkwi siła
powieści Schmitta. Poszukiwanie miłości przeplata się z nadzieją i
zwątpieniem, dodatkowo podsycane przez nieokiełznaną namiętność. To
bardzo dobra pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy miłośnik
literatury. Gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz